czerwcowe urodziny 
Moi drodzy, wróciłam!
I wróciłam do was z książką, którą powinna przeczytać każda nastolatka i nie tylko.
Mowa tu o książce "Love, rosie" autorstwa Ceceli Ahern.
W książce śledzimy życie Rosie Dunne od lat szkolnych, niemal do emerytury. Przeżywamy z bohaterką jej życie, które nie jest "standardowo" poprowadzone.
Gdy inni jej rówieśnicy planują College, ona dowiaduje się, że zostanie nastoletnią mamą. Ta wiadomość zmienia jej życie o 180 stopni.
Alex, chcę być kardiochirurgiem. Przyjaźń Alexa i Rosie przejdzie nie jedną próbę, zacząwszy od tej, że rodzice Alexa decydują się na wyjazd do Ameryki.
Jesteśmy obserwatorami jak dojrzewa i zmienia się ta piękna przyjaźń.
Mam wrażenie, że każda postać w tej książce jest z krwi i kości. Że ci ludzie naprawdę gdzieś są. Że ta historia mogła się zdarzyć.
Książka jest niestandardowo napisana. Bo akcje śledzimy za pomocą e-maili, listów, kartek okolicznościowych i smsów, które wymieniają między sobą bohaterowie.
Nie spotkałam się dotąd z tak napisaną książką.
Na pewnym etapie zaczęło mnie to męczyć, brakowało mi "żywej" interakcji między bohaterami - jeśli wiecie co mam na myśli.
Ale myślę, że pomysł jest na tyle niestandardowy, że warto wpisać te pozycje na listę książek do przeczytania.
Kocham te historię. Uwielbiam Rosie i jej rodzinę, jej najlepszą kumpele Ruby, Kate, Tobiego, Alexa i jego rodzinkę (zwłaszcza jego brata, ten koleś jest wspaniały). Ach!
Świetna książka.
Jestem zachwycona tym, jak została ukazana droga Rosie przez życie. To, że ma nie tu tylko upadków ani wzlotów. Jestem zachwycona tym, jaką przemianę przechodzi bohaterka.
Jest film. To właśnie przez niego zainteresowałam się książką. I powiem wam, że jak dla mnie w typ przypadku książka i film powinny pozostać dwoma osobnymi bytami. Bo film niestety spłyca całą historię, ale jest uroczy.
Ta książka wzbudziła we mnie wiele pozytywnych emocji. Chciałabym opowiedzieć wam, więcej o bohaterach i przejściach Rosie ale nie mogę tego zrobić bez spojlerów. Mam nadzieję, że zetknięcie na książkę "Love, rosie", która ma tyle cudownych motywów, postaci i cała jest ogólnie niesamowita.
Zwłaszcza w kontekście różnych perturbacji życia, szukania swojego miejsca na świecie, spełniania marzeń i miłości.
Jeszcze raz gorąco polecam
Bez odbioru,
Słonecznik
