Druga rocznica strajku nauczycieli: fotoreportaż 2019 / Paweł Lęcki

Drukuj

W drugą rocznicę strajku nauczycieli publikujemy fotoreportaż Pawła Lęckiego z manifestacji w Gdańsku: #protestzwykrzyknikiem #gdańsk

Paweł swój fotoreportaż opatrzył komentarzem jak poniżej.


[cytujemy]

Jak oni chcą zrobić ten wykrzyknik, mówią między sobą profesjonalni fotoreporterzy, ledwo na kółko im ludzi starczy. Gdy już wykrzyknik jednak powstanie, gdyż ludzi jest zawsze więcej, niż się wydaje, to polecą zrobić zdjęcia tego wykrzyknika.

Zrobią je lepiej ode mnie, gdyż są profesjonalistami, a ja nie jestem profesjonalistą w niczym. Mogę tylko próbować być nauczycielem, gdyż nauczanie jest ciągłą próbą, z przewagą wątpliwości nad pewnością i ciągłym poczuciem zdziwienia.

Nie jestem profesjonalny w strajkowaniu, gdyż nikt mnie tego nie nauczył. Więc uczę się ciągle od nowa i ciągle nie wiem, jak powinienem. Wielu z moich kolegów też nie wie, ale próbuje. Bo wierzą, że ta próba ma sens, gdyż próbujemy zmienić szkołę i może trochę świat.

Rozmawiam wcześniej z maturzystą. Ciągle powtarza biologię, a ciągle ma wrażenie, że nic nie pamięta. Niby dużo już umie, bo się nauczył wcześniej, a ciągle zapomina, co pamiętał wczoraj. Rozwiązuje ciągle arkusze, a nie może rozwiązać sobie problemu z życiem, gdyż sam do końca nie wie, co by chciał robić, gdy już rozwiąże wszystkie arkusze na świecie.

Obok siedzi mały chłopiec, więc go pytamy, czy często odczuwa frustrację, ale mówi, że nie wie, co to znaczy. Tłumaczę, że to jest wtedy, kiedy czegoś bardzo chcesz, a nie możesz lub sam nie wiesz, czego chcesz, ale jednocześnie chcesz bardzo. Mówi, że odczuwa takie coś rzadko. Pytamy więc, co wtedy robi. Więcej ćwiczę, odpowiada. A jak ćwiczenia nie pomagają? To robię to, co lubię, mówi.

Szkoła nie przewiduje miejsca na małych chłopców, więc w końcu wszyscy musimy być dorośli, choć możemy co najwyżej próbować, gdyż szkoła nas tego nie uczy.

Dorośli ludzie noszą kapelusze i krawaty, mówi mały chłopiec, a ja myślę, że wielu z nas nie ma kapeluszy i krawatów, a za to mamy torby pełne wątpliwości.

Młodzi ludzie, którzy nie chodzą do szkoły, gdyż rząd nie realizuje konstytucyjnej powinności dostępu do edukacji od ponad tygodnia, gdyż nie rozmawia z nauczycielami, którzy mają prawo strajkować, uczą się życia po swojemu i świetnie to im wychodzi. Organizują marsze i wiece, dzięki czemu nauczą się więcej niż na kilkunastu lekcjach o niczym.

Są niesamowicie piękni w swojej potrzebie działania, którego często nie umożliwia szkoła. Wolne od zajęć dało im wolność do zajmowania się sprawami ważnymi. Wśród ludzi jest sporo jesiennych osób, które być może są babciami i dziadkami. To niesamowita armia mądrości, która obecnie często musi przejąć rolę państwa, które nie realizuje konstytucyjnego prawa dostępu do edukacji, gdyż nie rozmawia z nauczycielami, a oni mają prawo strajkować.

Zastępują szkołę i rodziców, którzy muszą pracować, żeby państwo, które ich nie szanuje, miało z czego się utrzymać.

To bardzo dziwne, że państwo nie dba o ludzi, którzy pozwalają mu istnieć. Gdzieś obok jest trochę inna młodzież, akurat przechodzi, pod postacią trzech miłośników piwa pod chmurką i słów prostych jak kijek. Jebać tych nauczycieli, mówią, ale mówią to dość cicho i szybko odchodzą, jakby trochę się jednak obawiali, że mimo wszystko za dużo ludzi stoi w tym wykrzykniku, więc może lepiej z nimi nie zaczynać.

#protestzwykrzyknikiem #muremzanauczycielami

[koniec cytatu]


Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe. za: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.903572510034816