Wojna może być w sercach i umysłach. Pokój także. / Dagmara Leszkiewicz

Drukuj

    Będąc u brata przy okazji Dnia Wszystkich Świętych i towarzyszących temu kilku dni wolnych usłyszałam pewną piosenkę. Zaintrygowała mnie tym, że jej brzmienie ma w sobie nuty lat 70, 80 i 90, które uwielbiam. Potem zauroczyłam się jej walecznym rytmem i melodią. Szybko włączyłam niezawodną dla każdego miłośnika muzyki aplikację Shazam i z pomocą brata odnalazłam tytuł utworu. “Cambodia” w wykonaniu Kim Wilde.

     Po dwóch dniach postanowiłam odnaleźć tłumaczenie piosenki i doznałam szoku. Tekst opowiada o pewnym małżeństwie, miłości, stracie i wojnie w Kambodży. Ale halo jakiej wojnie? Nie uczyli mnie tego w szkole, nikt o tym nie mówił, nie wspomniał - ani słowa na ten temat. Postanowiłam o tym trochę poczytać i doznałam kolejnego zaskoczenia. Walki pochłonęły ok. 200 - 300 tys ofiar i ponad drugie tyle było poszkodowanych. Żaden ze mnie historyk więc nie będę tu przedstawiać skróconej wersji wydarzeń - tym bardziej, że jak już wcześniej się przyznałam usłyszałam o tym dopiero kilka dni temu jednak w tym wszystkim pojawia się jedno słowo, które zostało potem zamienione w czyn. Totalitaryzm. Zbrodniczy system wyniszczający ludzi od środka. Sięgający nie tylko do bólu fizycznego ale i tego głębokiego psychicznego i egzystencjalnego. Zabierający wolność i radość, niszczący każdy, nawet najmniejszy przejaw uśmiechu, tworzący państwo gdzie człowiek nie może urodzić się i rozwijać w swoim człowieczeństwie.

Historia, nasza najlepsza nauczycielka życia dostarcza wiele przykładów gdzie człowiek stworzył i rozwinął system, który uśmiercił wiele istnień. Pierwsze co nam przychodzi na myśl to nazizm i komunizm. Dwie najbardziej znane i zbrodnicze ideologie. Kogo obwiniamy? Hitlera, Stalina, Lenina, Goebbelsa itd. Jasne to były główne persony, które napędzały od początku to okrucieństwo. Tylko Drodzy Państwo ktoś musiał na nich głosować, popierać ich i wspomagać. Bez ludu nie zrobiliby nic. Zazwyczaj myślał o tym w sposób następujący. Musieli oni przecież być zmanipulowani, nic nie wiedzieli o tym co się dzieje, byli zastraszeni itd, itp. Owszem, nie można teraz całej winy strącać na popleczników tych ideologii, ale nie można też powiedzieć, iż byli całkowicie bez winy. Jeszcze raz stanowczo powtórzę - nie chodzi o obwinianie społeczeństwa całkowicie. Pamiętać jednak musimy, że brak reakcji na zło jest w pewien sposób wspomaganiem tegoż zła. Jordan Peterson, którego książka jest teraz na moim biurko zwracał na to uwagę. Zakłamanie, brak własnych wartości oraz nieprzestrzeganie ich jednocześnie udając, że wszystko jest w porządku może prowadzić do zrodzenia się potwora. Myśl, że każdy z nas ma w sobie ukrytego faszystę, przedstawiał też Profesor Marcin Matczak w swojej książce “Jak wychować rapera”. I ja się z tym zgadzam. W odpowiednich warunkach, nie mając wiedzy i swoich zasad oraz wartości możemy przyczynić się do tego, że w pewnym momencie stworzymy albo pomożemy stworzyć komuś piekło na ziemi. Rozwiązanie jest tylko jedno - edukacja, a w szczególności wiedza psychologiczna, historyczna, prawna, medyczna, literacka i polityczna. 

     Zarówno prof. Matczak jak i prof. Peterson to podkreślali jednak chciałabym przedstawić jeszcze inne dowody na poparcie mojej (raczej mało odkrywczej) tezy. Ostatnie dwa dni czyli cały weekend spędziłam na oglądaniu serii reportaży “Efekt domina” w prowadzeniu Dominiki Kulczyk, która każdą z organizacji przedstawioną w danym odcinku wspomagała za pomocą Kulczyk Foundation. Do rzeczy. Pokazywane są tam społeczności z całego świata, które stosują godzące w godność ludzką praktyki powołując się na tradycję i religię. W większości dotyka to kobiet i dzieci. Nie pominięto także tematu głodu i chorób, dotykających całe grupy bez względu na płeć czy wiek. Patologie i tragedie dzieją się w plemionach, ale i także w całych krajach. Organizacje przedstawiane w programie, które działają w danych społecznościach podkreślają to, że kluczem do wyeliminowania krzywdzących zachowań jest edukacja. Robią one wszystko aby dzieci i kobiety mogły się uczyć i miały dostęp do lepszego życia. Obejrzenie kilku odcinków tego reportażu, ukaże nam pewien schemat. Osoba, która zdobyła wykształcenie zaczyna widzieć zło i nieprawidłowości. Na bazie swoich doświadczeń często sama zaczyna angażować się w działania uświadamiające i pomocowe w swojej ojczyźnie czy wiosce. Należy stanowczo podkreślić, że nie mamy prawa niszczyć i układać pod swoje dyktando danej kultury czy tradycji. Jest jednak pewien niuans, bardzo ważny szczegół. Mamy bowiem obowiązek reagowania na zło, które dzieje się koło nas. Z poszanowaniem swojego bezpieczeństwa, innej kultury czy religii musimy przeciwstawiać się ludzkiej krzywdzie. Najlepiej to robić pozytywistyczną pracą u podstaw, której głównym elementem jest edukacja. Bo dzięki edukacji naturalne procesy zachodzące w ludzkim ciele nie są już oznakami klątwy. Stają się naukowym faktem potwierdzającym nasze człowieczeństwo.

     Wiecie gdzie leży Kambodża? Geograficznie w Azji, ale może być w sercu każdego z nas. Wojna może być w sercach i umysłach. Pokój także. Do nas w pewnym stopniu należy wybór. Edukacja, praca u podstaw, szacunek i jeszcze raz edukacja.