Ty bucu / Martyna Kozłowska

Drukuj
Płonę
Jestem żywą pochodną gniewu 
Mogłabym spalić świat 
Mogłabym miasto zrównać z ziemią
Gdybyś dostał się teraz w moje ręce
Już by cię tu nie było 
Już byłbyś prochem 
Ty nędzna kreaturo 
Dostajesz ode mnie więcej szacunku niż zasługujesz
Dostajesz więcej mojej uwagi niż mógłbyś prosić
A i tak przekraczasz tę wąską granicę 
Ty draniu
Ty dupku 
Ty... Ty... Nie zasługujesz nawet na obelgi
Zasługujesz na ciszę
Więc nie zniszczę dzisiaj miasta 
Nie spale świata 
Ale trzymaj się z daleka 
Bo jesteś na celowniku 
A ręka nie drgnie przy strzale