Drukuj

 

Jeśli Finowie mogli, możemy i my: felieton w dziesiątym dniu strajkowym.


Podmiotem edukacji nie jest szkoła, a celem nie jest realizacja sztywnych, urzędowych podstaw programowych 

Podmiotem edukacji są nasze dzieci / uczniowie a celem jest ich pelny rozwój dla jutra a nie dla wczorajszych szablonów.




Już dzień dziesiąty. Strajk trwa! Zgodnie z kalendarzem szkolny teoretycznie ostatni dzień zajęć dydaktycznych pzred Świętami Wielkanocnymi. 
Jutro miało nas już nie być w szkole, ale będziemy - bo jutro będzie 11-sty dzień strajku.

  1. Dzisiaj dwie kolejne ważne dla nas oznaki wsparcia:

    Rano przyszł do nas uczennica klas sportowych ze swoim Tatą i przyniosła nam szarlotykę jaką upiekła jej mama specjalnie dla nas.
  2. W godzinach południowych przyszli do nas dyrektorzy naszej szkoły z wielką ilością półmisków ,,przedświątecznego śniadania wielkanocnego''. 



Wracając do tematu felietonu:

Każdy kierowca wie o tym, że przy ręcznie sterowanej skrzyni biegów kierowca ma w swoim ręku drążek tej skrzyni i od kierowcy zależy, czy wduszając sprzęgło włączy bieg wsteczny czy kolejne biegi jazdy do przodu (najczęściej biegi od 1-do 5 kolejno włączne kiedy nabierze się odpowiedniego dla biegu rozpędu.

Nasz strajk jest nie tylko o godziwe wynagrodzenie i godność nauczycieli, ale jest również rozpaczliwyk krzykiem portestu przeciwko jazdy na wstecznym biego dla polskiej szkoły.

W innych krajach reformowanie szkoły dla dostosowania jej do 21 wieku oraz prawdziwych potzreb naszych dziecii uczniów przebiega na różnych biegach rozpędu. Niektórzy dopiero zaczynają, ale szkoła w Finlandii śmiga już pewnie na 5 biegu, Nasza szkoła ma właczony bieg wsteczny. 

Szkoda, że do OKRĄGŁEGO STOŁU dla edukacji nie dopuszczono 3 lata temu. Jeszcze gorzej, że nie podjęto tego w styczniu, kiedy nauczycieli grozili strajkiem. Być może osoby kurczowo trzymające drążek odgórnego sterowania edukacją uporczywie upierają się przy oznaczonego literką R.

Portal Miasta Gdańsk opublikował na ten temat wywiad Stanisława Łupaka  z  przedstawicielką fińskiego modelu eduakcji Taru Konst, pedagogiem Uniwersytu w Turku. Wywiad zrealizowano w gdańskim Eoropejskim Centrum Solidarności. 

Gorąco - koniecznie (!) polecam lekturę całego wywiadu: 
https://www.gdansk.pl/wiadomosci/reforma-edukacji-jak-to-sie-robi-w-finlandii,a,74914

Taru mówi między innymi:

[cytuję:]

- Wasza minister edukacji wie najlepiej, czego potrzebują wszyscy uczniowie wszystkich szkół? Skąd ona to wie?

[...]

- W Finlandii uczniów najlepiej znają nauczyciele, bo są najbliżej ucznia. Mają dużą autonomię działania i pracy, i właściwie to oni piszą programy. Ministerstwo tylko wyznacza generalne kierunki. W Finlandii informacja idzie z dołu do góry, od nauczyciela do ministra, a nie od ministra do nauczyciela. Mamy dużą wolność i jeśli mój uniwersytet stwierdzi, że potrzebny jest nowy kurs, bo świat szybko się zmienia i pojawiają się coraz to nowe dziedziny wiedzy, to mamy prawo szybko taki kurs przygotować i wprowadzić. Nie musimy czekać 18 miesięcy na zgodę ministerialnej biurokracji. Świat jest dynamiczny, zmienia się co dwa, trzy lata. Nie chcecie chyba zostać z tyłu i uczyć rzeczy przestarzałych w przestarzały sposób?

[...]

Na czym polega główna różnica między Finlandią a resztą Europy?

- Nie uczymy dla sprawdzianów, kartkówek, ale dla życia. Przede wszystkim chodzi o to, żeby nauczyć młodych ludzi uczenia się. Czasy są takie, że człowiek musi się uczyć całe życie. Nawet jak skończy studia, musi dalej się kształcić. Nauka się nigdy nie kończy, więc trzeba nauczyć młodych ludzi samodzielności, krytycznego myślenia, kreatywności. Nie trzeba już się uczyć nazw wszystkich rzek w Finlandii na pamięć..

[koniec cytatu]




Koniecznie przeczytaj całość:

https://www.gdansk.pl/wiadomosci/reforma-edukacji-jak-to-sie-robi-w-finlandii,a,74914