Liwia Krupińska

Piszę, odkąd pamiętam, a dorobek mam spory, choć znany tylko znajomym i przyjaciołom.

Pierwszą ilustrowaną „powieść” napisałam w szkole podstawowej w szesnasto-stronicowym zeszycie. 

Potem „wydawałam” czasopismo dla koleżanek, o którym dyskutowałyśmy na przerwach.

W gimnazjum napisałam kilka „powieści” oraz kilkutomową sagę młodzieżową. W przerwach od zajęć mogłyśmy żyć życiem bohaterów i zastanawiać się, jak potoczą się ich losy  

Takich spoczywających na dnie szuflady oraz w cyfrowych głębinach komputera książek i opowiadań napisałam naprawdę sporo, ale nigdy nie starczyło mi odwagi, by pokazać je światu. Zawsze uważałam, że nie są wystarczająco dobre i istnieją znacznie lepsi autorzy ode mnie. Dlatego, jeśli chodzi o słowo pisane, mogę śmiało nazwać się perfekcjonistką i niespełnioną artystką

Obecnie na blogu „Not so scary East”, dostępnym na Facebooku oraz Instagramie, zajmuję się bardziej przyziemnymi sprawami: obserwuję i opisuję relację pomiędzy Polską a Rosją i Ukrainą, analizuję także naszą wspólną historię i staram się budować między nami mosty, przekonując rodaków, że nie taki wschód straszny, jak nam się wydaje. 

Mam mnóstwo pomysłów na artykuły, książki. Tylko czasu i większej pewności siebie brak…  

https://www.facebook.com/notsoscaryeast/

https://www.instagram.com/notsoscaryeast/?hl=pl




W Miesięczniku Społeczno-Kulturalnym KREATYWNI:

graficzny identyfikator działu FELIETONY

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation