Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI (dawniej Mutuus) ISSN: 2564-9583
pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитивная-творческая-солидарность 


  >>> w układzie chronologicznym
  >>> w układzie alfabetycznym 
  >>> popularność

  >>> zobacz wcześniejsze numery

Listy do samobójcy / Wiktoria Ciesielska

Opowiadanie zostało wyróżnione w 3 edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im Bolesława Prusa na opowiadanie młodzieży. Zobacz: https://e-kreatywni.eu/index.php/wyniki-3-edycji-konkursu-2019-2020

 

            LISTY DO SAMOBÓJCY

I

            Pokochanie Ciebie było dużo trudniejsze niż na początku mi się zdawało. Nigdy nie wiedziałam jak odbierzesz mój dotyk. Czy go odtrącisz, czy może pozwolisz mi na więcej? Starałam się Cię  zrozumieć i zawsze być blisko na wypadek gdybyś mnie potrzebował. Choć nie byłam, tą którą kochałeś, to starałam się nią stać. Nie widziałeś tego, że dla Ciebie byłam w stanie zrobić wszystko, abyś tylko mnie chociaż zauważył. Życie z Tobą wypełniał smutek i tęsknota za delikatnym uśmiechem, który jeszcze niedawno napełniał moje zmęczone serce nadzieją. Chciałam być ideałem dla Ciebie, byłam lepsza od tej, której oddałeś serce. Nie zostawiłam Cię samego gdy mnie potrzebowałeś, więc czemu pozwoliłam Ci na samobójstwo? Może już sama miałam dość? Mimo zalet, byłeś prawdziwą udręką. Byłeś trudnym chłopcem, ale to przez dzieciństwo. Ojczym Cię molestował, a Twoja wrażliwość nie pomagała w zaakceptowaniu tego czego doznałeś. Tak sobie to tłumaczyłam, ale teraz to ja muszę wychować naszego syna. Muszę to zrobić sama. Bez Ciebie. Nie mogę pozwolić sobie nawet na odrobinę słabości. Muszę kolejnej osobie nakreślić fałszywy rys twojej osoby. Opowiem o nas tak jakby łączyła nas ogromna miłość, a nie chore uzależnienie od siebie.

II

       Niech chociaż on nie cierpi tak jak my, niech chociaż jego w życiu spotka radość. Chce jego szczęścia bardziej niż Twojego. Teraz ma już 2 latka. Chodzimy na spacery, odkrywamy nowe miejsca, jest wiecznie uśmiechnięty, bystrzejszy od Ciebie. Widzi smutek na mojej twarzy gdy na niego spoglądam, mimo iż nie wie, że w tych momentach wspominam ciebie to i tak wie jak należy postąpić z drugą osobą, osobą u której na twarzy pojawił się grymas. Wie że w takich chwilach należy okazać troskę. Tylko dzięki pomocy twoich rodziców mogę spędzać z nim tak wiele czasu. Dziękuje Ci za niego. Jest moją nagrodą za cierpienie z Tobą.

III

       Poznałam kogoś. Nasz synek go polubił, chce dać mu ojca na którego zasługuje. Czasami cieszę się, że nie zdążył Cię poznać. Ciężko byłoby mu pogodzić się z Twoją śmiercią, która i tak wcześniej czy później nadeszłaby. Kocham ich bardziej niż Ciebie, wierzę, że teraz mogę stworzyć prawdziwą rodzinę.

IV

       Tłumaczę sobie, że kłótnie są normalne w związkach. Za każdym razem się godzimy. Byłam z naszym synkiem w schronisku, wzięliśmy pieska. Nie chcę aby patrzył na moje łzy, wolę żeby skupił się na czymś innym niż na moich słabościach. Chcę być dla niego silna, bo to mu obiecałam.

V   

            Uderzył mnie… Zapewniał, że już więcej tego nie zrobi i , że nigdy nie uderzy dziecka, lecz nie minął tydzień, a on uderzył i jego. Uderzył mojego chłopca. Nie byłam w stanie tego znieść, płakałam całymi nocami. Planowałam ucieczkę, a okres mi się spóźniał. Jestem w ciąży, z kolejnym niewłaściwym mężczyzną. Nasz znajomy z liceum załatwił mi prace, dobrze płatną. Jak tylko ten skurwiel wyjdzie do pracy to wyjedziemy, a Twoja mama ma w tym nam pomóc. Nienawidzę go. To tylko ciebie zawsze kochałam i nigdy nie pozwolę skrzywdzić mu ponownie naszego synka.

VI

       To dziewczynka! Jestem prze szczęśliwa , a mały do już dużego brzuszka, w którym chowa się jego siostrzyczka powiedział szeptem „Będę twoim braciszkiem, zajmę się tobą, tak jak mama opiekowała się mną i będę tak samo silny jak ona i obronię cię przed każdym złem”. Popłakałam się, jest taki jak ty. Mam nadzieję, że nie spotka go już nic złego.

VII

       Urodziłam ją, ma jego błękitne oczy, ale nie przeszkadza mi to. Kocham ją jeszcze mocniej, bo  udało mi się ją wyrwać ze szponów tego niezrównoważonego człowieka i dzięki temu mogę dać jej miłości tyle ile będzie potrzebować. Dostałam od życia większy prezent niż mogłam sobie zamarzyć. Dwójka cudownych dzieci, czy można czegoś bardziej pragnąć? Nigdy nie myślałam, że spotka mnie w życiu tak wiele szczęścia.

VIII

       Dziś był jego pierwszy dzień w szkole. Podczas apelu spytał się czemu chłopcu, obok którego stał, mama nie wyprała i nie wyprasowała koszuli. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, lecz wytłumaczyłam, że nie każda mama ma tyle czasu aby to robić i, że niektóre mamy cierpią, ponieważ ktoś je wcześniej bardzo skrzywdził. Zaproponowałam mu, żeby go zaprosił do nas do domu, aby się pobawili i zjedli razem podwieczorek. Następnego dnia, już wychodzili za rękę ze szkoły i szli w moim kierunku. Gdy spytałam się czy jego mama nie ma nic przeciwko temu, żeby nas odwiedził, to w odpowiedzi usłyszałam, że kobieta, która go wychowuje nie interesuje się tym co się z nim dzieje. Od tamtego czasu przychodził do nas codziennie. A zbiegiem lat ich spojrzenie jakim się obdarzali zmieniało się. Nasz niegdyś mały synek zakochał się. A co z córcią? Chodzi do dobrej szkoły, nie ma zbyt wielu znajomych ale ma przyjaciółkę, która tak jak tamten chłopiec z czasem stała się stałą bywalczynią w naszym domu. Czy to nie jest piękne?

IX

       Dzisiaj odebrałam wyniki. Przepraszam, skłamałam mówiąc, że uderzył mnie tylko raz. Prawda jest taka, że bił mnie bardzo często zdarzało się, że uderzał moją głową o podłogę, że chodziłam w okularach przeciwsłonecznych gdy nie było słońca i, że musiałam nosić długi rękaw mimo upału . Nie chciałam o tym z nikim rozmawiać. Co do wyników… Lekarz podejrzewał od dłuższego czasu, że jest coś nie tak. Nie, nie mam guza. Na szczęście nie, ale to co przeszłam odcisnęło swoje piętno. Słyszę głosy. Boję się powiedzieć o tym dzieciom, ale muszę to zrobić. Twoja mama nam pomoże, gdy wyjadę do szpitala, nie chce aby dzieci oglądały mnie w momencie gdy mam dostosowywane leki. Wyjaśnię im to gdy wrócę, teraz moje myśli nie są czyste.

X

       Wróciłam niezapowiedzianie, nasz chłopiec nie posprzątał po sobie. Zauważyłam puste opakowania, które za często w dzieciństwie  widywałam na szafce nocnej mojej rodzicielki. To był zbyt wielki cios, musiałam mu wszystko wyjaśnić. Wiem, że on nie chce aby ktoś przez niego cierpiał, tak jak ja cierpiałam przez swoją matkę. Poprosiłam, aby wcześniej wrócił do domu. Powiedział mi, że wie o Tobie wszystko. Wie, że byłeś nikim. Nazwał mnie oszustką, nie rozumiał, ze chciałam go chronić. Prosiłam aby nie krzyczał, aby ze mną porozmawiał. Uciekł, a ja mu na to pozwoliłam. Napisałam do niego list…

 

Kochany synku,

Rozumiem, że jesteś na mnie zły. Nie miałam prawa Cię okłamywać, więc dlaczego to robiłam? Bałam się, każdy człowiek się boi, a ja bałam się, że to kim był Twój ojciec zaważy na tym kim ty będziesz. Lęk nie jest żadnym wytłumaczeniem, ale mam nadzieję, że miłość jaką mnie darzysz pomoże Ci znaleźć wybaczenie dla tego co zrobiłam. A co do pustych opakowań, które zauważyłam na stoliku to musimy porozmawiać. Wszystko będzie dobrze dopóki będziemy trzymać się razem.

Kocham Cię
Twoja Mama

Boję się o niego. Boję się, że zmarnował szanse na normalne życie. Boję się, że będę musiała wysłać go na odwyk. Boję się, że już za bardzo się ode mnie oddalił, żeby do mnie wrócić. Boję się, że już nie jest naszym synkiem.

XI

       Powiedział, że to było tylko kilka razy. Ze łzami w oczach opowiedziałam mu o nałogach mojej matki. O tym jak dzień po dniu niszczyły spokój w rodzinie. Już teraz wie kim była ona była, wie o niej wszystko co ja wiedziałam. Wie ile osiągnęła, ale też ile przy tym straciła. Już wie jakie koszty może za to ponieść. Nie chcę, aby ktoś z kim założy rodzinę cierpiał tak jak ja cierpiałam gdy byłam dzieckiem. Patrzenie jak ktoś kogo kochasz popełnia powolne, stopniowe samobójstwo jest najgorszym doświadczeniem w życiu. Pokazałam mu jej zdjęcia. Uznał, że była piękna, ale zniszczenie jakie widział w jej oczach (jak? przecież to tylko fotografia…) było mu znajome. Swój rozpozna swojego.

XII

       Zawiniłam, ale jemu nie pozwoliłam umrzeć i nigdy na to nie pozwolę. Zaczęliśmy chodzić na terapię rodzinną. Nasz synek wyznał coś o czym nie miałam pojęcia. Nie wybuchłam płaczem gdy się o tym dowiedziałam. Potrzebował teraz mojego wsparcia, a nie łez. To przeze mnie został skrzywdzony. To przez to, że tak długo trwałam w tamtej toksycznej relacji. To przez to nie potrafił okazywać czułości swojemu chłopakowi. To przez to, że chciałam aby miał ojca, jakiegokolwiek. Boli mnie to, że pozwoliłam na to. Jestem beznadziejną matką, ale dla Ciebie kochanie i dla naszych dzieci stanę się lepsza.

XIII

       Moja niebieskooka ślicznotka wyjeżdża na studia. Może i popełniam błąd pozwalając się jej tak oddalić, ale powinna spróbować samodzielności. To jest jej potrzebne, nie będę wiecznie przy niej, ale boję się że ten drań ją znajdzie i zniszczy jej życie. Wygląda tak jak ja, gdy byłam w jej wieku. Jedyną różnicą są oczy, jego oczy. Opowiedziałam jej o nim. Widziałam wdzięczność w jej oczach. Podziwiała moją odwagę, choć ja dostrzegałam w sobie tylko tchórzostwo.

XIV

       Nie znam cudowniejszych istot niż moje dzieci. Nie miałam wobec nich żadnych oczekiwań, tylko pragnęłam, żeby byli szczęśliwi. Moja matka też tylko tego chciała. Po jej śmierci dostałam stos listów zaadresowanych do mnie. Nie znalazła odwagi aby zapukać do moich drzwi, które znajdowały się tylko kilka kroków od jej sypialni i powiedzieć mi o wszystkim prosto w oczy.

             Kochanie moje,

            Musisz coś wiedzieć. Wiedzieć, że ludzi ranią i to nigdy się nie zmieni,a nawet nie mamy prawa oczekiwać aby doszło do takich zmian. Wiem, że ja zraniłam Cię najbardziej i nie wiem czy kiedykolwiek mi to wybaczysz. (Ja sobie tego nie wybaczę.)

            Może Ci się wydawać, że nic o Tobie nie wiem, lecz jesteś w połowie mną i dzięki temu wiem o Tobie więcej niż możesz sobie wyobrazić. Jesteś bardzo wrażliwa, prawda? Jest to wspaniałą nagrodą lecz równie bolesną karą, ale mam nadzieję, że Ty dobrze to wykorzystasz. Zdarza mi się wierzyć w różne głupoty np. w to, że kiedyś znajdę siłę aby być przy Tobie, albo że odmienisz świat na lepsze. To drugie na pewno Ci się uda. Skąd to wiem? Widzę Twoją dobroć, więc wiem, że zrobisz wszystko, aby świat Twoich najbliższych był najlepszym jaki kiedykolwiek istniał. Wiara w to pomaga mi, dzięki niej robi mi się lżej na sercu i mniej się martwię o Ciebie.

            Pragnę Twojego szczęścia. Ono Ci się należy, przeszłaś bardzo dużo i radziłaś sobie bez mojej pomocy. Nigdy się nie poddawałaś, jesteś dzielniejsza ode mnie…       

            Rób w życiu rzeczy na które będziesz miała ochotę. Nawet jeśli są to pączki o północy. Nikt nie ma prawa mówić Ci że nie możesz tego robić, to Twoje życie. Bądź wierna swoim przekonaniom i osiągaj tyle ile chcesz. Nie stawiaj sobie celów nie do wykonania.

            Kocham Cię i wierzę, że nigdy nie będziesz spełniać cudzych oczekiwań, to nie ma celu. Celem jest Twoje szczęście. Przepraszam Cię, że to nie ja Ci je dam. Za wiele ran doznałam w życiu, aby teraz się  beztrosko uśmiechać.

Najgorsza matka

 XV

       Dziękuje Ci za wszystko, Skarbie. Już niedługo znowu będziemy razem. Kocham Cię...

 

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation