Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI (dawniej Mutuus) ISSN: 2564-9583
pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитивная-творческая-солидарность 

Numer 40 został ostatecznie zamknięty w dniu 3 czerwca 2020 r.
  >>> w układzie chronologicznym
  >>> w układzie alfabetycznym 
  >>> popularność

  >>> zobacz wcześniejsze numery

oszczędzaj wodę: susza nam puka do drzwi....

Plama istnienia / Dawid Szombierski

Nie mam pojęcia, skąd tam się wziąłem. Odczuwałem tylko silny strach, który zdegradował mnie do zwierzęcego poziomu istnienia. Utraciwszy świadomość, zawierzyłem mu niczym trzej mędrcy gwieździe betlejemskiej, tylko że dla mnie zbawianiem byłoby przeżycie w tej sytuacji, a nie konfrontacja z Jezusem. Moje trzy dary to: pot, krew i poświęcenie; służą one życiu, więc oddalają mnie od syna Maryi.

Z prawej strony osłaniał mnie piękny biały dom, który w świetle jasnego słońca wyglądał niczym biały kruk. Z lewej strony chronił mnie wyraziście zielony żywopłot, wtapiałem się w niego niczym kameleon. Spokojna okolica – ogrzewana blaskiem serca układu słonecznego – sprawiała wrażenie raju. Jednak to, co odczuwałem w środku, było antytezą danej mi przed oczyma rzeczywistości. Ze spokojnej tafli osiedla wyłonił się przerażający mężczyzna. Szara chusta maskowała jego twarz, a długi czarny płaszcz podkreślał smukłą sylwetkę. Był wysoki, a znajdujący się na szczycie jego głowy kapelusz, z pewnością oglądał już liczne dantejskie sceny.

Rzezimieszek zmierzał pewnym krokiem w moim kierunku, jednak nie wiedziałem, czy mnie widzi. Miałem pewność, gdy wyjął z płaszcza nóż, którego blask mnie oślepił, tak jakby absolut spojrzał mi prosto w oczy. Po tym, jak skierował ostrze w mym kierunku, napięcie we mnie sięgnęło apogeum. Strzępy mej świadomości rozmyły się w mimowolnym impulsie chęci przetrwania, który pochodził z mego wnętrza. Niesiony tajemniczą siłą wyszedłem mu naprzeciw. Nie zdążył ugodzić mnie nożem. Obezwładniłem go, po czym zadałem mu cios – jego własną bronią – prosto w brzuch. Zaczął tracić równowagę, a ja jednym precyzyjnym cięciem oddzieliłem jego głowę od ciała, które uderzyło w ziemię niczym młot w kowadło. Stal jego życia pękła; taka już jest natura egzystencji, liczne trudy nie są zdolne powstrzymać przemijania. Zabijamy się nawzajem, wynika to z tego, że świat umożliwia swe trwanie, trawiąc się od wewnątrz. W kałuży krwi zdobiącej chodnik odbiła się wina ciążąca na istnieniu. Zadałem ostateczny cios, wbiłem nóż prosto w serce oponenta.

 

Maj 2019 r.

 

Facebook: https://www.facebook.com/Dawid-Szombierski-100412638398552/

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation