Ślub / Blanka Banaszyńska

Drukuj

Tekst jest eksperymentalnym wierszem, mającym formę dialogów wyrwanych z kontekstu, zasłyszanych na ceremonii ślubnej.


 

„oni jeszcze pstro w głowie mają”

„w tak młodym wieku, pewnie zaciążyła”

„ładna suknia, ale moja Agnieszka miała ładniejszą” 

„taka odkryta w kościele?”

„daję im rok, potem rozwód”

„kiedyś robili lepsze garnitury” 

„ta jak się ubrała”

„ale kazanie dał ładne”

„pogodę mają dobrą, nie za ciepło”

„ponoć za samą salę dali dziesięć tysięcy”

„ciekawe kto za to wszystko zapłacił” 

„ponoć jedzenie tutaj takie sobie”

„ale się roztył, nie poznałam”

„zobacz, auto nowe kupili” 

„a rodzice zdrowi?”

„ten od młodego czy młodej?”

„a słyszałaś, że oni tak na kocią łapę?”

„zdrowie młodej pary!”

  

  


(Od redakcji: Coś ,co bardzo nam się podoba: miks poezji, reportażu i felietonu....)