Czuję pod skórą
brak Ciebie.
Brak Ciebie
obija się o cztery ściany
pustym głosem,
pogłosem...
Coraz głośniej donosi:
brak Ciebie.
W dwóch przedsionkach
dwie butów pary,
jakby nie mogły być
w jednym.
Pocałuj mnie po dniu całym
bez Ciebie.
Dwie komory mojego serca
jak korytarze,
wybór jeden
nim zamkną drzwi.
Jeden korytarz: brak Ciebie,
korytarz drugi: Ty.
Po ciemku w nich
idę.