Recenzja pierwszej części trylogii "Okrutnego Księcia" autorstwa Holly Black.

 Okrutny Książę" autorstwa Holly Black, to książka która osiągneła wielką popularność wśród czytelników książek młodzieżowych. Cały czas jest na topie wśród ulubionych książek Young Adult. Spotykam się z wieloma zachwytami i dobrymi recenzjami na temat tej książki.

Ta jednak taka nie będzie.

 "Jeśli nie mogę być od nich lepsza, będę od nich dużo gorsza"

Książka opowiada o młodej Jude Duarte, która wraz z siostrami, doświadczyła morderstwa swoich rodziców i została zabrana do świata elfów. Wraz ze swoją bliźniaczką, Taryn, Jude jako śmiertelniczka musiała wychowywać się wśród magicznych istot, które nienawidziły jej całym sercem.

Moja historia z dziełami Holly Black nie zaczęła się przyjemnie. Najpierw mocno zainteresowana popularnością "Okrutnego Księcia" pełna zapału kupiłam pierwszą część trylogii. Odleżała na półce swój czas, aż w końcu po nią sięgnęłam. Otworzyłam, przeczytałam 3 rozdziały i zamknęłam. Byłam zawiedziona. Bardzo zawiedziona.

  Po roku stwierdziłam, że dam jej drugą szansę. Otworzyłam, przeczytałam i zamknęłam. Tym razem mi się udało. Ale nie wiem czy było warto.

Styl pisania Black, zupełnie do mnie nie przemówił. Wydawał mi się zbyt prosty i zwykły. Będąc aktualnie na drugiej części, dalej się do niego za bardzo nie przekonałam.

"Jasne, że Cardan chce mnie skrzywdzić, ale ja mogę sprawić żeby chciał mnie skrzywdzić bardziej."

Pomijając fakt stylu pisania, bohaterowie także nie byli przekonywujący. Nie potrafiłam zrozumieć  zachowań głównej bohaterki, często wydawały mi się nieodpowiednie do sytuacji. Reszta bohaterów niczym mnie nie zachwyciła, byli zwykli, a niestety Cardan nie został moim "książkowym chłopakiem"

Podsumowując, nie było najlepiej, nie było najgorzej. Jednak nie moge odebrać tej lekturze tego, że była bardzo wciągająca. Byłam zaciekawiona i chciałam dowiedzieć się co stanie się zaraz. Nie do końca potrafię zrozumieć czym wszyscy fascynują się przy tej historii, ale w żadnym stopniu nie neguje ich wyborów. Dla mnie, było w porządku, ale zdecydowanie mogło być lepiej.