Miłość do imaginacji / Martyna Kozłowska

Drukuj
  
Schowana za framugą widziałam ten uśmiech 
Ten, od którego sama szczerze się jak głupia 
   
Chłopaku z sąsiedztwa 
Tyle wierszy jest o tobie
Tyle niewysłanych listów 
Tyle zapisanych stron pamiętnika 
Jeden twój uśmiech i wracam na start 
Jedna myśl o tobie i znów wpatruje się bezmyślnie w ścianę 
Wystarczy wspomnieć twe imię i znów nerwowo skubie wargę 
Och, Moja druga miłości 
Stałeś się wyobrażeniem 
Jesteś bardziej marzeniem niż prawdą 
Lecz i tak cię kocham 
Jak tu nie kochać ideału 
Moja ty imaginacjo 
Ledwo co zrobię kilka kroków w przód 
Sama cofam się do ciebie 
Lepsze jest to co znane, chociaż nieprawdziwe 
Wybacz mi chłopaku z sąsiedztwa 
Wybacz mi, że tak marnuje się tu obok ciebie 
Kiedyś przestanę i pójdę dalej. Obiecuje 
Ale to już będzie inna bajka… 

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.