Do Ciebie, kobieto... / Justyna Luszyńska

Drukuj

Bardzo mi przykro.

Przykro mi, że tyle razy czułaś się zmęczona staraniem. Przykro mi, że ludzie, niczym ci z piosenki Kwiatu Jabłoni, sprawiali, że sądziłaś, że „musisz więcej, niż chcesz”. Przykro mi, że urodziłaś się, by spełniać czyjeś oczekiwania. Przykro mi, że tak wiele przez te oczekiwania patrzyłaś na siebie z krytyką w oczach. Przykro mi, że przez nie chciałaś się zmieniać.

Przykro mi przez każde zdanie, w którym usłyszałaś, że czegoś Ci nie wypada. Przykro za te wszystkie „bo dziewczynka powinna”. Przykro mi, że tak rzadko uczy się nas, kobiety, o tych, które wywalczyły nam prawa. Przykro, że o te prawa musiały walczyć.

Przykro mi, że musisz miotać się pomiędzy tym, czy chcesz zakładać rodzinę. Przykro, że gdy chcesz, niektóre kręgi nazwą Twoje życie końcem, a Ciebie kurą domową. Przykre, że jeśli nie zechcesz, ktoś nazwie Twoje życie niepełnym. Przykro mi, że tak łatwo przychodzi nam doklejanie łatek ludziom.

Przykro mi, że jeśli lubisz seks, jakiś przypadkowy ksiądz nagra w popularnej aplikacji filmik, w którym porówna Cię do brudnej szklanki. Bo przecież klucz, który otwiera wiele zamków, jest świetny, ale zamek, który może zostać otwarty przez każdy klucz już nie. Przykro mi, że wychowujesz się w świecie, w którym można usłyszeć takie rzeczy.

Przykro mi, że gdy wracasz do domu nocą, czasem się boisz. Przykro, że gdy ktoś Cię skrzywdzi, niejednokrotnie musisz udowadniać, że „nie prosiłaś się o to”. Przykro mi, że pytają Cię, czy protestowałaś. Pytają, czy aby na pewno krzyczałaś, bo jeśli nie, to skąd ktoś mógł wiedzieć, że nie chcesz?

Przykro mi, że musiałaś wyjść na ulice, by walczyć o siebie. Mamy XXI wiek, w cywilizowanych krajach kobiety zostają prezydentami, a Tobie odbiera się kolejne prawa. Politycy widzą Twoją macicę i właściwie do niczego więcej nie jesteś im potrzebna. Jeśli chcesz dziecka, chciej więcej. Jeśli nie chcesz, chciej. Ale nie licz na kraj, w którym będziesz mogła to dziecko spokojnie wychować.

Przykro mi, że na świecie są miejsca, w których Twoje siostry cierpią. Przykro mi, że muszą zasłaniać swoje ciała, nawet jeśli nie jest to to, czego pragną. Przykro mi, że uważane są za czyjąś własność. Przykro, że mężczyzna może do nich podejść, oblać je kwasem, okaleczyć na wieczność, a potem spokojnie odejść, bo i tak nikt nie spróbuje go za to zatrzymać. Przykro mi, że są miejsca, w których ojcowie uważają, że bogowie są na nich źli, bo dali im córkę. Przykro, że mężczyźni kupują kobiety za dwie kozy. Przykro, że kobiety siedzą posłusznie w trakcie zaślubin i pozwalają łzom w milczeniu płynąć, bo zostały oddane nie temu, kogo kochały.

Przykro mi, Kobieto, że świat nie rozumie, że bez Ciebie, nie istniałby.


Fanpage Pisadła i teksty Luszyńskiej znajdziecie TU.

Zosieńkową Drogę TU, a Kochaj TUTAJ.


Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe. za: http://pisadlo.pl/1418-2/listy-nasze-do-was/

Felieton jest elementem dwugłosu autorki oraz Zosi Lenczewskiej-Samotyj opublikowanego we wspólnej serii: LISTY NASZE DO CIEBIE