Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI (dawniej Mutuus) ISSN: 2564-9583
pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитивная-творческая-солидарность 

25 września 2020 r.
MŁODZIEŻOWY STRAJK KLIMATYCZNY

(numer specjalny w trakcie redagowania)

On, ona, ono: boi się... szkoła a pełny i zrównoważony rozwój / Pawel Łęcki

graficzny identyfikator działu FELIETONY

Wśród wszystkich podstaw programowych przedmiotów nauczanych w szkole, powinna istnieć podstawa programowa obsługi strachu naszego życia.

Nie dotyczyłaby tylko dzieciaków z opiniami i orzeczeniami z poradni, że sobie nie radzą. Byłaby podstawą programową przedmiotu obowiązkowego, z którego wszyscy musieliby zdać egzamin dojrzałości.

Byłby to najważniejszy egzamin, w obliczu którego wszystkie języki polskie i angielskie, matematyki, biologie, chemie i geografie wypadałyby o wiele mniej znacząco.

Nauczyć się nie bać. Tak, to byłoby coś wyjątkowego.

Nie wiem, jak często nauczyciele rozmawiają z uczniami. W pośpiechu szkolnym taka prosta sprawa może umknąć. Jak się nie wypełni rubryczek w Librusie, nie poda tematu lekcji, to raptem może przecież nastąpić koniec świata, a już na pewno kontrola z kuratorium.

To nie jest tak, że ja moich uczniów nie uczę. Staram się im wbić do głowy wiedzę o Weselu i Lalce, ale jakoś tak wyszło, że ponownie nie zrobiłem żadnego sprawdzianu we wrześniu. Ok, zrobiłem diagnozę edukacji zdalnej, ale nadal jej nie sprawdziłem. Co ciekawe, nadal utrzymuję tak zwaną dyscyplinę na lekcjach. Choć sam jestem bardzo niezdyscyplinowany.

Momentami mam wrażenie, że moi uczniowie naprawdę mają frajdę z tego, że czegoś się nauczyli. Oczywiście, że część nadal śpi na lekcji, bo nie jestem mistrzem wzbudzania podziwu, a już na pewno surowości, ale ciągle pracuję nad tym, żeby jakoś ich obudzić.

Czasami z nimi gadam. Dzisiaj gadałem chwilę o strachu. Uczniowie boją się wielu rzeczy. Sprawdzianów, nauczycieli, tego, jak będą ocenieni, czy sobie poradzą. W zasadzie boją się tego samego, czego boją się tak zwani dorośli. Tylko z przyzwyczajenia nazywamy ich dziećmi.

Suma naszych strachów jest dość jasna i wcale nie jakoś szczególnie zaskakująca. Boimy się braku poczucia bezpieczeństwa i tego, że nie będziemy tacy, jacy powinniśmy być według z góry narzuconych kryteriów.

Boją się ludzie pewni siebie, którzy osiągnęli tak zwany sukces, boją się cisi, boją się popularni, boją się słabsi i boją się silniejsi. To nie jest prawdą, że boją się tylko ci, którzy nic nie mają. Boją się również ci, którzy mają bardzo dużo. Można bać się o dzieci, o związek, o pracę, o kredyt, o samochód, o zdrowie, o pandemię, o kwarantannę, o przemoc, o nietolerancję, o rodzinę, o brak rodziny, o klimat, o koty, o psy, o przyjaciół, o samego siebie.

Moja uczennica powiedziała, że internet to pokój pełen ludzi. Tego też można się bać, gdyż nie do końca wiadomo, na kogo się trafi. Można trafić na ludzi pełnych empatii, można trafić na tych, którzy powiedzą ci, że jesteś nikim.

Polska szkoła nie dość, że nie ma podstawy programowej do obsługi strachu, to nie ma podstawy programowej do obsługi relacji międzyludzkich.

Być może dlatego wszyscy boimy się czegoś, a już szczególnie niezręcznie jest ujawniać, że nie jesteśmy idealni.

Obraz może zawierać: 1 osoba, roślina i na zewnątrz



Felieton pierwotnie opublikowany na Facebooku: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1336245883434141
Tytuł felietonu od redakcji.

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation