Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI (dawniej Mutuus) ISSN: 2564-9583
pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитивная-творческая-солидарность 

numer 33 został zamknięty w dniu 1 listopada 2019 r.
  >>> w układzie chronologicznym
  >>> w układzie alfabetycznym 
  >>> popularność

  >>> zobacz wcześniejsze numery

Felieton muzyczny na marginesie felietonu Dagmary / Jan Jackowic Korczyński

graficzny identyfikator działu FELIETONYInspiracją do napisania niniejszego tekstu jest felieton Dagmary Leszkiewicz z Tarnowa: Tę piosenkę, te jedyną

Też jestem pacyfistą. Doceniam, chylę głowę, podziwiam bohaterów wojennych. Zresztą moja stryjenka i chrzestna matka była komendantką drużyn żeńskich Szarych Szeregów na Śląsku oraz Szefową Wojskowej Służby Kobiet Sztabu AK na Śląsku. Bohaterskiej Adeli Korczyńskiej okupacja zniweczyła powołanie nauczycielskie oraz służbę harcerską. Właściwie całkowicie ,,ukrzyżowała'' jej życie. Po wojnie jako były żołnierz AK została wykluczona z nauczycielskiej profesji, a ZHP sama opuściła, kiedy okazało się po wojnie być modyfikowane na modłę bolszewicką. Kiedy ośmieliła się podjąć pracę nad dokumentowaniem działania Szarych Szeregów na Śląsku nieustannie byłą nękana przez esbeckie służby, które próbowały za wszelką cenę zniszczyć ślady AK-owskiej aktywności na ,,robotniczym'' wg nich Śląsku. 
Tak Adela była KOLOSEM bohaterstwa czasu pogardy, ale ten czas pogardy to SAMO ZŁO, które zabrało jej całe niemal życie.

Ale, ale...: podziw, uznanie, szacunek dla nich nie ma nic wspólnego z uznawaniem czasu ich bohaterstwa za okres czci i chwały...

Moim rodzicom również wojna ukradła najlepsze czasy. Mama w 1939 roku byłą 16-stolatką, która jeszcze w sierpniu uczestniczyła w Obozie Przysposobienia Wojskowego Kobiet w Spale. Już za miesiąc, zamiast kontynuować po Gimnazjum edukację w wymarzonej przez siebie Akademii Wychowania Fizycznego, musiała podjąć pracę biurową u niemieckiego potentata węglowego Giszego. 
 

Przeraża mnie nasze polskie ,,boguojczyźniane'' fetowanie tamtych czasów. Tak samo zresztą przeraża mnie fetowanie czasu ,,gierojstwa'' ,,wielkiej wojny ojczyźnianej'' u naszych sąsiadów na wschodzie. 

absolutnie nie rozumiem tego wyprowadzania na ulice w defiladzie zmotoryzowanych najnowszych narzędzi do mordowania.

Zresztą wcale nie jesteśmy lepsi. Świętując święto wojska polskiego, przechlamy się na wojskową defiladą jakimi wspaniałymi środkami i narzędziami do prowadzenia wojny dysponujemy...

Uwielbiam nasze nasiadówki z gitarą przy kominku, grillu lub przy ognisku. Zresztą od zawsze gitara i wspólne śpiewanie towarzyszyło nam w naszych turystycznych wyprawach, obozach oazowych a potem na rodzinnych spotkaniach.
Wielką radość mi sprawia, że nasze córki również ,,wkręciły się'' w to nasze muzykowanie.

Tak się składa, że to ja jestem tym z gitarą w swoich rękach na tych rodzinnych spotkaniach. 

Wśród moich solowych ,,popisówek'' naszego rodzinnego grania czołowe miejsce zajmują dwa kowery songów demaskujących okropieństwa wojny. Ich oryginały poniżej 


Wybaczcie Piechocie / Bułat Okudżawa

To będzie syn / Tadeusz Woźniak

Nieraz zadaję sobie pytanie co pcha nas do walki i przemocy? Skąd u nas ten instynkt walki i zabijania.

Jaką wielką popularnością wśród gier komputerowych cieszą się krwawe ,,strzelanki'' - np.: popularny CS (Counter Strike).

Osobiste obserwacje grających w CS-a nastolatów porażają: jak bardzo emocjonalnie wkręcają się, nawołują, krzyczą... 

Zdarzyło się kilka lat temu w mojej szkole (sam bym tego nie wymyślił), że do zwolnionej przeze mnie po lekcji szakolnej sali komputerowej ,,wbiła się'' okazyjnie klasa z księdzem katechetą. 2 godziny nauki religii ,,rżnęli w CS-a''.

Uczciwie muszę jednak przyznać, że sam w dzieciństwie strasznie zazdrościłem mojemu kuzynowi Wojtkowi, że nie tylko miał świetny automatyczny kolt na tak zwane ,,placpatrony'' ale również drugi pistolet, tzw. korkowiec.

A mnie rodzice dali całkowity szlaban pacyfistyczny na takie zabawki. Do dzisiaj pamiętam, jakim to dla mnie było wtedy problemem. 

Skąd w nas takie geny przemocy i agresji...

Jedna z moich córeczek, kiedy była malutka, jeszcze nie mówiła, kiedy na ścieżce napotkała biedronkę z wielkim zawzięciem zdeptała ją nóżką. Pasja z jaką to zrobiła poraziła mnie.

Czyżby to opozycja miedzy naturą a kulturą.

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation