To co chcę Ci przekazać (3): Zamartwianie się/ BW

Drukuj

Wcześniejsze części:



   Dlaczego martwimy się na zapas? Boimy się następnego dnia, miesiąca,roku tego jak nasze życie się potoczy. Boimy się też przeszłości, nie jej samej tylko tego, że powróci.

   Kiedy mamy zły dzień to nie mamy ochoty na optymistyczną muzykę. Najczęściej najpierw słuchamy takiej przez którą wpadamy w jeszcze większy dołek. Robimy to podświadomie jednak ma to głębszy sens, chodzi o to aby oswoić się z cierpieniem wewnętrznym. Później można w tym stanie trwać i żalić się wszystkim dookoła jak to nam jest źle. Jednak można powoli przechodzić w coraz łagodniejszą muzykę taką luźniejszą, aż dochodzimy do momentu w której puszczamy sobie jakąś najgłupszą piosenkę i potrafimy do niej tańczyć.       i stwierdzamy, że bez sensu się zamartwialiśmy bo życie toczy się dalej.

  Smutek sam w sobie nie jest niczym złym, nie jest też dobry jest po prostu neutralny. Od nas jednak zależy w co on się przeobrazi  w brak chęci do życia czy w szczęście. Łzy też są dobre dzięki nim wypłukujesz oczy z bakterii i je nawilżasz. Nie wstydź się łez bo one są jak deszcz. Prędzej czy później przestaną skapywać i wyjdzie słońce. Wtedy pomimo tego, że nie jest nam najlepiej widzimy pozytywy tej sytuacji, takie jak tęcze. Poprzez wypłakanie wyładowujemy z siebie napięcie. Dzięki temu po tych łzach smutku na nowo potrafimy się uśmiechać.

   Nie można jednak tego przemieniać w stan "jak mi jest ciągle źle i smutno". Nie popadajmy przez chwilowe słabości w zaburzenia!

   Może nam być chwilami źle i smutno, mamy prawo wtedy się komuś wyżalić. Jednak niech to działa tak jak kamień wrzucony do wody. w zależności od wielkości kamienia  taki będzie odbicie w wodzie tylko ,że uderzy i woda się zachwieje. Jednak za chwilę znowu wróci do swojego poprzedniego stanu. Tak samo działajmy i my mamy prawo się zachwiać, popłakać, załamać ale wracajmy po tym do naszego normalnego stanu. Nie załamujmy się na długi czas przez jakąś chwilową słabość. A przede wszystkim nie stójmy w miejscu....

 

Barbara Wyrwicz

 

(c.d.n)