Z niebieskiego pokoju / Maria Latosińska

Drukuj

 

            W świecie pełnym barw, wzorów i symboli wciąż króluje podział. w sklepach z farbami ustawiają sie dwie kolejki młodych rodziców- przy niebieskiej półce ci, którzy spodziewają się chłopca, przy różowej rodzice oczekujący na narodziny córki. Po wybraniu odpowiedniego koloru czas na sklep z ubrankami i analogiczne wybory- różowe śpioszki dla dziewczynek, niebieskie dla chłopców. Następnie dokonuje się tych samych wyborów w dziale z zabawkami, pierwsze lalki dla córeczek i samochodziki dla chłopców. Czas oczekiwania wypełniony jest snuciem planów, ojcowie nie mogą się doczekać aż nauczą syna grać w piłkę, mamy już układają w głowach jakie sukienki będa wybierać swoim małym kobietkom, jak zapiszą je na lekcje tańca, będą chodzić razem z nimi na zakupy. Chłopcy wyrosną na silnych mężczyzn, dziewczynki na piękne i epatujące wdziękiem kobiety. Wszystko będzie tak, jak być powinno, widocznie podzielone na różowe i niebieskie. No chyba, że dziecko ma inne plany.

            Dorastałam w niebieskim pokoju, w świecie dinozaurów, samochodów i książek. Największą radość sprawiała mi gra w piłkę z chłopakami z osiedla a mama ubierała mnie w dresowe spodnie i koszulki z pokemonami. Facynowały mnie zwierzątka, kosmos i Julian Tuwim. Wszystko było w porządku, rosłam tak samo jak inne dziewczynki i nikomu mój mały własny świat nie przeszkadzał. Różnice zaczęłam zauważać w szkole, kiedy wszyscy porzucili zabawki a wygląd stawał się istotną kwestią. Moje koleżanki zaczynały nosić spodnie rurki, ja nadal biegałam w dresach, na ich twarzach pojawiał się stopniowo makijaż, moja pozostawała nienaruszona, a kiedy przyszedł czas na pierwsze buty na obcasach ja wciąż biegałam w trampkach. Oczywiście nikt nie wytknął mi wprost mojej odmienności, ale dyskretne uwagi i spojrzenia docierały do mnie i kłuły coraz mocnej w nadwrażliwe, młodzieńcze poczucie wartości. Oprócz tego, że czułam się gorsza, narastało we mnie przekonanie, że powinnam się zmienić, dostosować do reszty, nawet jeśli musiałabym postąpić wbrew sobie. Chciałam być jak wszystkie dziewczyny, chciałam kupować sukienki i spotykać się z chłopcami, bardzo chciałam ale nie umiałam. Nie zmuszałam się do niczego, przetrwałam okres gimnazjum, a na chłopców i szpilki przyszedł czas później, kiedy poczułam, że mogę i chcę taka być. Patrząc na to z perspektywy czasu cieszę się i jestem z siebie dumna, ponieważ pozwoliłam sobie dorastać w taki sposób, jaki był dla mnie komfortowy, nie dałam sobie narzucić obcego wizerunku. Mój pokój nie był i najprawdopodobniej nigdy nie będzie różowy, pełen lalek, kwiatów i błyskotek. Ale zawsze będzie kobiecy, ponieważ nie ma ram kobiecości, w które musimy się wstrzelić, to my je określamy. Swoimi wyborami, przyzwyczajeniami. Jeśli czujesz się kobietą i chcesz być łysa i nosić podarte dżinsy to nic bardziej kobiecego na świecie nie ma, niż taki wygląd. Jeśli jesteś kobietą i uwielbiasz palić mocne papierosy, wtedy one stają się ikoną kobiecości. To ty decydujesz o tym co lubisz, a masz prawo lubić wszystko, co nie narusza wolności innych osób.

            Z okazji dnia kobiet, chciałabym poprosić Was, żebyście przestały. Przestały porównywać się do innych, zaniżając przy tym poczucie własnej wartości. Przestały odmawiać sobie przyjemności i zmian, tylko po aby zachować dobrą reputację, żeby ludzie nie oceniali was negatywnie. Jeśli jesteście młode, proszę, cieszcie się tą młodością, nie próbujcie dorastać na siłę, nie próbujcie być kimś, kim nie jesteście. Nie bójcie się żyć, mówić głośno o tym co was boli a co pociąga, nie bójcie się odstawać od przyjętych norm. Nie bójcie się własnych słabości i niedoskonałości. Nigdy nie dajcie sobie wmówić, że jesteście od kogoś gorsze, że na coś nie zasługujecie. Świat jest dla was, nie bójcie się z niego korzystać. Proszę, akceptujcie siebie, jako jedyne, niepowtarzalne istoty, jednocześnie najdelikatniejsze i najsilniejsze na świecie. Jeśli chcecie ściąć włosy, zetnijcie je, jeśli chcecie płakać, płaczcie a jeśli chcecie krzyczeć- krzyczcie na cały głos. Nie dajcie wrzucić się do worka z napisem "słabe", walczcie o siebie. Wiem, że akceptację i miłość do siebie bardzo ciężko jest wypracować, wiem, że nie jest łatwo odważyć się i pokazać się światu ze wszystkimi swoimi wadami i niedoskonałościami. Wiem także, jak duża siła tkwi w kobietach, wiem, że stać nas na to, wiem, że potrafimy najmocniej kochać i najczulej się opiekować, także nami samymi. Mówcie sobie, że jesteście piękne, wspierajcie się nawzajem, bądźcie cierpliwe i wyrozumiałe wobec siebie.

Życzę wszystkim kobietom, matkom, córkom, babciom i siostrom, aby potrafiły odnaleźć w sobie odwagę do podejmowania decyzji, aby w chwilach słabości zawsze mogły liczyć na wsparcie. Życzę wam, żebyście zawsze pamiętały o swoim prawie do wyboru i korzystały z niego, nieważne czy będzie to dotyczyło koloru ścian w pokoju dziecka, waszej fryzury czy wyboru studiów. Każda z nas jest piękna i niepowtarzalna, życzę wam z całego serca, abyście potrafiły znaleźć w sobie to piękno.

Życzę nam wszystkim, aby każdy dzień był dniem kobiet.

Maria Latosińska