01: Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze: felieton strajkowy / Jan Jackowicz-Korczyński

 

O polskiej edukacji w pierwszy dzień dzień strajku nauczycieli.


Poprzednia reforma jaka wprowadziła do polskiego systemu edukacji gimnazja rozpoczęła się dnia 1 września 1999 roku. 
W tamtych latach byłem konsultantem d.s. nauczania informatyki w Centrum Edukacji Nauczycieli w Gdańsku. Ponieważ centralna inauguracja nowego roku szkolnego odbywala się na Kaszubach w Sierakowicach zostałem na nią oddelegowany do obsługi informatyczno-medialnej uroczystości na jakiej gościł minister edukacji Mirosław Handke.  
Jako ciekawostkę wspomnę, że w tamtych latach nie istniały jeszcze wideoprojektory. Realizowałem wyświetlanie prezentacji na ekranie  przemówienia ministra za pomocą rzutnika pisma z nowością w tamtych czasach panelu z obrazem komputera umieszczanego zamiast folii w czytniku. (nasza pracownia w CEN posiadała takie cudo).

Dlaczego tu wspominam tą inaugurację. Minister M. Handke w trakcie przedstawiania założeń reformy mówił bardzo sensownie.
To nie ministerstwo i kuratoria będą wdrażać reformę. Reformę muszą zrobić sami nauczyciele. Od nich też zalerzy powoidzenia zmian.
TRZEBA ODEJŚĆ OD CENTRALNIE STEROWANEJ SZKOŁY i centralnych programów nauczania.
Każdy nauczyciel musi sam sobie ułożyć WŁASNY PROGRAM NAUCZANIA koniecznie uwzględniając 3 czynniki:

  1. Powinien zrealizować podstawę programową

  2. Powinien program nauczania DOSTOSOWAĆ do grupy uczniów z jaką pracuje w klasie. (inni są uczniowie w dużych miastach inne w małych miejscowościach. Przecież to UCZEŃ jest głównym podmiotem i nauczyciel ma pomóc jemu się rozwinąć. 

  3. Powinien dostosować swój program do możliwości jakimi dysponuje.

Te dwa ostatnie punkty są NAJWANIEJSZE. Bo głównym naszym celem jest aby każdy uczeń optymalnie się rozwinął. 

Do dzisiaj uważam, że to było najważniejsze założenie wdrażanej reformy. Mogło być tak pięknie, ale w rozbiegu szkolnej machiny właśnie ten element nie został wdrożony.

Gdybym tego nie słyszał w Sierakowicach na własne uszy też bym nie wiedział, że mogło być dobrze/lepiej - a wyszło jak zawsze. 

W szkole uczę od 2004 r - kiedy trafiłem do niej po zakończonym projekcie INTERKL@SA jaki współtworzyłem. Już wtedy wszystko wróciło do normy.
Okazało się, że konieczne było wpisywanie do dziennika jaki konkretnie program realizuję w klasie i jaki jest jego numer zatwierdzenia pzrez MEN.

A miało być lepiej. 

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation