Dziecko w rzeczy samej (na Dzień Dziecka) / Kasia Dominik

Drukuj

Lekko stąpa po ziemi,
słońce goni z motyką,
wiatr chwyta na lasso.
tornado palcem przepędza.
Śmiechem rozświetla mrok,
kamyk zielony
w kieszeni skrywa,
troski w radość zmienia
gdy maślanymi oczętami spogląda.
  
Świat stoi przed nim otworem,
z księżycem czyta bajki na dobranoc,
gwiazdka z nieba mu zazdrości
dołeczków w policzkach.
  
Jest nieskazitelnie czyste,
bez cienia wątpliwości,
fantom dorosłego człowieka
jeszcze długo w jego sercu
nie zagości.
 

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.