Dlaczego ludzie nie są niezniszczalni / Dagmara Leszkiewicz

Drukuj

     Mam ostatnio ciężki czas. Zawaliłam kilka rzeczy, odpuściłam parę celów, najprościej rzecz ujmując - kryzys. Słuchając teraz niezwykłej piosenki “Sound of Silnce” rozmyślam  nad pewną kwestią, która nurtuje mnie od jakiegoś czasu. Dlaczego ludzie nie są niezniszczalni? Dlaczego popełniamy błędy? 

     Każda dusza perfekcjonisty oraz osoba, która uzależnia swoją samoocenę tylko od wyników (o zgrozo! najgorsze co może być) będzie wiedziała o co mi teraz chodzi. 

Żyjemy w świecie, który niby mówi o marginesie błędu. Jesteśmy coraz mądrzejsi oraz mamy do dyspozycji najnowsze technologie. Co z tym robimy? Nic. Dalej musimy biec najszybciej w wyścigu po pracę, wspinać się wyżej, bo słupkach statystyk, jechać szybciej po coraz dłuższej sieci dróg. Jednak czy nie powinniśmy czasem przystanąć, zwolnić? Aby to stwierdzenie nie zabrzmiało zbyt prosto i trywialnie trzeba je rozważyć z kilku perspektyw. 

     Oczywistym faktem jest to, że powinniśmy się rozwijać, bo nasza egzystencja na tym świecie polega głównie na rozwoju siebie, relacji, wiedzy czy kariery. Nie ulega wątpliwości także to, że świat przyrody do którego należymy jest okrutny. Po prostu musimy walczyć o swoją pozycję, byt i przeżycie. Nie ma w tym nic złego czy dobrego. Tak po prostu jest. Nie należy więc zbyt krytycznie podchodzić do tego, że chcemy po prostu iść do przodu. Bo zdrowy rozwój jest jedną z najpiękniejszych rzeczy w życiu. 

No właśnie zdrowy… Umysł ludzki jest niepojęty. Całkowicie nie poznamy go chyba nigdy. Jednak wiedza psychologiczna rozwinęła się bardzo i znamy już pewne mechanizmy naszych zachowań. Wiemy, że przyczyn chorobliwego i nadmiernego perfekcjonizmu oraz zbyt krytycznego patrzenia na siebie, które powoduje bardzo negatywne skutki można dopatrywać się w dużej mierze w warunkach środowiskowych, w których wychowywał się człowiek. Bardzo często pewne schematy zachowań są powtarzane z pokolenia na pokolenie. Można to dopiero przerwać dzięki edukacji, terapii i uświadomieniu sobie błędów. Nie chodzi o przyzwolenie na bylejakość, ale o wypracowanie sobie zdrowego podejścia do siebie i świata. Zdrowego i indywidualnego bo każdy z nas jest inny. Pomocne jest tu korczakowe hasło: “Nie ma dzieci, są tylko ludzie”. Wychowując swoje dzieci, kształtujemy je na obywateli, przyjaciół, małżonków i rodziców. Stawiamy sobie za cel ( i bardzo słusznie), aby byli dobrzy dla innych ludzi. Ale czy pokazujemy im, żeby byli dobre dla siebie? Dziecko też ma uczucia, emocje i swoje przemyślenia. Trzeba to szanować i brać pod uwagę. 

   Często zastanawiam się czy człowiek jest przystosowany do takiego stylu życia jaki obecnie prowadzimy. Jestem niezwykłą fanką rozwoju, brnięcia na przód aby żyło nam się lepiej. Świat jednak wydaje się przebodźcowany dla jednego człowieka. Tutaj przychodzi mi na myśl argumentacja ludzi, którzy z wielką pewnością siebie godną boksera przed walką mówią “ A dawniej to depresji i innych takich pierdół nie było albo było ich mniej”. Owszem mogło być mniej (choć prawdę mówiąc mamy o tym małą wiedzę, bo kiedyś się po prostu o tym nie mówiło) ale kiedyś człowiek nie dźwigał na sobie ciężaru wiedzy o każdej katastrofie, wypadku, śmierci, klęsce żywiołowej, inflacji, długach, zabójstwach, kradzieżach, gwałtach, awariach. Jeśli dodatkowo dołoży się do tego osobiste problemy, kryzysy, trudne przeżycia z przeszłości, natłok obowiązków czy stres w pracy można śmiało przewidzieć, że się po prostu w pewnym momencie poddamy. 

    Są też wśród nas osoby bardziej wrażliwe, które niejednokrotnie miewają myśli, że się do tego świata nie nadają. Że są za słabe, zbyt naiwne i kruche. Zdaje się, że nie ma dla takich osób miejsca. No ale dlaczego? Czy my zwariowaliśmy? Wrażliwość jest nam potrzebna! Kto chce chodzić do lekarza czy pielęgniarki, która nie okaże nam choćby odrobiny współczucia czy delikatności? Kto z nas chciałby nauczyciela, który będzie na nas krzyczał, że nie umiemy tego czego on sam powinien nas nauczyć? Czy chcielibyśmy psychologa, który nie rozumie ludzkich potrzeb? Oczywiście musi być to wszystko wykonywane z profesjonalizmem jednak kiedy zapomnimy o tym, że emocje i wrażliwość są nam potrzebne to jednocześnie zapomnimy o tym, że jesteśmy ludźmi. Bo nawet najodważniejszy i najtrwalszy komandos i wojskowy mają emocje i odczucia. Nawet oni mogą być bezbronni wobec przemocy i wojen, które widzieli. Mimo, że są ludźmi o silnych charakterach.

    I tutaj dochodzimy do sedna? Kim jest człowiek i co sprawia, że nim jest? Najmądrzejsi próbowali już na to odpowiedzieć. Wydaje mi się, że takim wyznacznikiem są właśnie nasze błędy i emocje. I tutaj musimy sobie zadać pytanie. Czy chcemy świat bez błędów czy bez ludzi? Bo bez błędów nie ma człowieka. W końcu każdy z nas chce czasem zaśpiewać za piosenką “ Hello darkness my old friend…” Dlaczego? Bo jesteśmy ludźmi. 


Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.