Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI (dawniej Mutuus) ISSN: 2564-9583
pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитивная-творческая-солидарность 

graficzny identyfikator działu FELIETONY

(Nie ma zgody na slogan: ,,dzieci i ryby nie mają głosu''.
No może ryby głosu nie mają, ale nie dzieci, 
Młodzi nie powinni milczeć... Warto ich posłuchać... )

graficzny identyfikator działu FELIETONY

Czym jest dla mnie terapia? / Paweł Smolnik

Dla mnie pomoc do terapii i ogólnie możliwość zapisania się na terapię powinna być dostępna na wyciągnięcie ręki, tak jak mamy dzisiaj dostęp do Facebooka, do Instagrama - mamy nieograniczony dostęp.....
(zob. w podcaście od 15 minuty)

Ostatnio zadałem sobie pytanie: „Czym jest dla mnie terapia?”. Chyba tak mocno byłem zajęty innymi sprawami, by nie mieć czasu na takie luźne, a jednak dogłębne przemyślenie. Bardzo mnie to dotknęło i postanowiłem, że bez zbędnego montażu i przerywek, aby ukraść trochę materiału z filmu i, żeby był on jak najkrótszy to dziś chciałem to zrobić w 100% naturalnie i trochę połączyć dwie pasje razem ze sobą i stworzyć coś co może dotrze do mniejszego lub większego grona osób i im pomoże. Jak ma pomóc? Tego nie wiem, bo każdy odbierze to w inny sposób.

Żyje od niedawna z bardzo podstępną myślą i sądzę, że to czas się tym podzielić. Krytyka i opinia. Te dwie rzeczy mają ogromny wpływ na moje życie. Potrafią wyniszczyć człowieka. Nawet jednym słowem jesteś w stanie pokomplikować komuś życie. Bycie częścią krytyki w stronę innych nie sprawia nam trudności, a bycie w centrum krytyki już tak. To jest tak dla mnie niepojęte jak z łatwością możemy kogoś urazić i przez to ktoś może popaść w problemy psychiczne, a dzięki temu już nie czerpać radości z życia. Doszło to do mnie wtedy kiedy ja sam potrzebowałem pomocy. Bardzo dziwne jest to jak dzięki krytyce i opinii się zmieniłem. Potrzebowałem pomocy. To nie jest forma użalania się nad sobą, lecz ten materiał ma na celu, pokazać jak świat jest zakompleksiony i niesie ze sobą ciężar problemów. Jak inni nie mogą sobie z tym poradzić. Takich przykładów można wyróżnić dziesiątki milionów, a ja jestem tym jednym z niewielu, którzy chcą i nie boją się poruszyć tego tematu. Już nie.

Przez ostatnie półtorej roku żyje z okropną świadomością prześladowania, że ktoś mnie obserwuje, że ktoś za wszelką cenę czeka na moje potknięcie, by z łatwością je później wytknąć. Prócz takiej chorej podświadomości towarzyszyły mi tiki nerwowe, które miały na celu złagodzić przebieg sprawy, zagłuszyć. One tak sobie były i nie zwracałem często na nie uwagi. Myślałem, że są po prostu, a nie mają ukrytego przekazu. Często zaciskałem w prawej dłoni pięść, czy szybko mrugałem oczami, zaciskałem zęby, a najczęściej odwracałem się za siebie. Wszystko było mocno widoczne i wydaje mi się, że każdy może unikał tego tematu i nikt nie pytał o to. Do czasu. Za co dziękuję pewnej osobie. Podawać nie będę. Myślę, że ta osoba wie i zdaje sobie sprawę jak wdzięczny jej jestem. Nikt tak naprawdę nie wiedział o tym, a nawet bliższe grono znajomych. Sam z tym szedłem, ale w końcu doszedłem do wniosku, że muszę sobie pomóc. Szukałem czyjeś obecności, ale poszukiwania zakończyły się fiaskiem. Nauczyło mnie to drugiej ważnej rzeczy, o której z detalami opowiem w innym materiale jeśli będziecie chcieli, a mianowicie o przebywaniu samemu. Zawsze bałem się samotności. Najpierw zostawanie samemu w domu, a później wyjścia gdzieś samemu, aż nagle bałem się, że potracę wszystkich bliskich i zostanę sam. Jednak nie wiem kiedy, ale nauczyłem się, że ma to swoje plusy i dzięki temu mogę żyć na własną rękę, lecz nie bać się sięgać po pomoc w gorszych chwilach. Nie szukałem już na siłę czyjeś obecności i zadecydowałem, że odezwę się do psychologa, z którym będę mieć okazje porozmawiać. Dodało mi to takiego szerokiego spektrum myślenia. Poszerzyło znacznie horyzonty. Ciężko mi teraz myśleć o tym jak bardzo źle mogłoby być jeśli nie taka pomoc. Od już marca 2022 roku zacząłem pojawiać się na cotygodniowych sesjach z terapeutą. Dzięki sesji odkrywałem na nowo siebie. Odkopałem stare wartości i dodałem sobie dużo nowych, które gdzieś głęboko zakorzenione nie miały jak rosnąć i emanować. To był taki duży skok w moim życiu. Pokazał on, że można, a nawet trzeba robić to co się kocha w życiu. Bo sama rozmowa nie wystarczy. Trzeba praktyki i tu już terapia sama w sobie nie pomoże. Potrzeba swojego własnego udziału, by pomóc samemu sobie. Najtrudniejsza rzecz, ale do opanowania. Każdy może formę terapii praktycznej odnaleźć w sobie. Podam moje przykłady:

  • sztuka i wyrażanie siebie poprzez nią
  • sport, który dodał energię i siłę do działania. poszerzył spektrum różnych działań i dzięki temu mam więcej paliwa do dalszego kreowania swojego wizerunku
  • rozwijanie swoich pasji, które mają wielką moc sprawczą przy tego typu sytuacjach

To jest właśnie najważniejsze na tym etapie, żeby być świadomym tego jak naturalnie możemy sobie pomóc. Działanie dodaje energii, a nie ją zabiera.

Na koniec bardzo chciałbym zaznaczyć, że nie obyło się bez pomocy specjalistów. NIE DIAGNOZOWAŁEM się sam. To najgorsze co można zrobić. Bardzo mocno napierałem na to, by wyjść z tego. Przyznam się, że na ten moment prowadzę walkę, ale z widoczną poprawą. Czuję, że jestem teraz z wszystkimi szczery do bólu i każdy zna moje prawdzie oblicze.

Pozdrawiam,

Paweł Smolnik


Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe. za: https://pl.quora.com/profile/Pawe%C5%82-Smolnik/Czym-jest-dla-mnie-terapia-I-jakie-formy-terapii-wyr%C3%B3%C5%BCniamm oraz: https://www.youtube.com/watch?v=GmbAMYna4oY

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation