Miesięcznik Społeczno-Kulturalny KREATYWNI (dawniej Mutuus) ISSN: 2564-9583
pozytywni-kreatywni-solidarni | positive-creative-solidarity |позитивная-творческая-солидарность 

11 listopada 2022: nie przestaję o tym myśleć... / Izabela Meyza (gościnnie)

Poszłam z córkami na spacer. Po ulicach chodzą ludzie z flagami i kotylionami. Czuć podniosło-patriotyczny nastrój. Rozmawiamy o tym, że fajnie jest być niepodległym, mówię córkom o wadze tego święta.

Nagle krzyk. Taki, obok którego nie można przejść obojętnie. Grupa młodzieży, dziewczyny i chłopaki, najwyraźniej pod wpływem jakiejś grupowej siły, krzyczą, że Polska dla Polaków i Ukraińcy mają stąd wyp...lać.

Idą przez środek skrzyżowania, bo przecież w niepodległej wszystko wolno. Odwracam się i widzę, że na skraju chodnika stoi kobieta, Ukrainka, i płacze. Obok jej 10-letni syn. Mały tłumaczy mi, co się stało, bo matka nie jest w stanie: że przed chwilą usłyszał, co tamci ludzie zrobią jego matce i jemu, mówi to z zaciśniętymi pięściami, niemal krzyczy.

Boże, jakie to było przejmujące w ustach tego dziecka, małego obrońcy mamy. Po prostu przy nich stoimy, ja i moje córki, i słuchamy młodego. Rozmawiamy o wezwaniu policji, ale kobieta rezygnuje. W jednej chwili przypominam sobie swój marny rosyjski i zaczynam z nią rozmawiać w tym języku (bo po polsku nic nie rozumie), wplatając w niego słowa ukraińskie, które pamiętam z różnych podróży do tego kraju.

- Wy z Ukrainy? - pyta. - Nie - odpowiadam zdziwiona, bo przecież gadam tak marnie, że chyba słychać, że ja nie stamtąd.

- Myślałam, że z Ukrainy, bo tu, w Polsce, najwięcej życzliwości doznaję od Ukraińców.

Powiedz mi - kontynuuje - dlaczego nas tu nie chcecie? Dlaczego nas tu wyzywają? To zdarza się nie pierwszy raz. Przecież jesteśmy kulturalni, nikomu nie wadzimy.

Zabrakło mi języka w gębie. Bo co można powiedzieć na takie słowa, skierowane generalnie do naszego narodu?

Odcinać się, usprawiedliwiać, mówić "tak, ale to tylko część prawdy". Powiedziałam, że ja ich tu chcę i że jest mi przykro, że ich to spotkało, i jeszcze parę ciepłych slów, a potem poleciały mi z oczu łzy. Łzy wstydu za tych krzyczących ludzi, łzy bezsilności, że na podstawie takich doświadczeń Ukraińcy wyrabiają sobie opinię o Polakach i łzy zagubienia: bo czy można czuć ciepło przynależności do narodu i jednocześnie nie czuć przymusu odpowiedzialności za zachowania "prawdziwych Polaków", nie wstydzić się, kiedy od obrzuconej obelgami kobiety słyszę: " Czemu wy w Polsce..."?

Przespacerowaliśmy się razem, młodemu włączył się słowotok i po chwili śmialiśmy się wszyscy z czegoś.

Rodzina niedługo wyjeżdża z Warszawy.

Dziś, w wieczór Dnia Niepodległości, nie przestaję o nich myśleć.


Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.

Free Joomla! templates by AgeThemes | Documentation